Artykuły

Pochwała podróży, czyli dlaczego jeździmy na ArchiTripy RA!

POCHWAŁA PODRÓŻY

Wędrowanie i osobiste poznawanie świata to nie odkrycie naszych czasów i nie zasługa tanich linii lotniczych. Różnica między dawnym podróżowaniem, a dzisiejszym mierzy się tylko w czasie. Teraz możemy polecieć do Mediolanu w półtorej godziny, a kilkaset lat temu zajmowało to miesiąc.

Już w czasach Odrodzenia młódź szlachecka, ale i przedstawiciele innych stanów, ruszali na wielkie Grand Tour po Europie, szlakiem wielkich miast, zabytków starożytnego Rzymu i Grecji, wielkich katedr, zamków i pałaców. Czasem ku zaspokojeniu zwykłej ciekawości, częściej jednak ku nauce i zebraniu kapitału doświadczeń na całe życie. Nawet zwykli rzemieślnicy terminowali najpierw w odległych krajach, by po powrocie zdać egzamin mistrzowski w swoim fachu.

Jeździli w świat młodzi, by studiować na słynnych uniwersytetach. Z Rzeczpospolitej do Padwy i Bolonii, a czasem do Rzymu, Paryża, Londynu, Oxfordu i Cambridge. Przyszli artyści i architekci ciągnęli do pracowni słynnych mistrzów, by podpatrywać ich tajemnice. Czas zmienił środki lokomocji, zniwelował uciążliwość podróży, ale idea takiego wędrowania pozostała wciąż aktualna. Można się zadumać oglądając wyryte na zbytkowych murach pamiątkowe napisy „ja tu byłem“ w kilku językach, ryte przez młokosów przez setki lat. Krojem gotyckim często jeszcze po łacinie, renesansową antykwą, wykwintnymi barokowymi zawijasami, czy romantyczną pisanką.

Największy architekt XX wieku Le Courbisier właśnie w podróży przez Włochy, Grecję, Turcję, Algierię zdobył umiejętności, dzięki których zrewolucjonizował współczesną architekturę. Wziął ze sobą aparat fotograficzny, ale szybko przestał go używać. Stwierdził, że więcej może się dowiedzieć, gdy szkicuje. Rysował odwiedzane miejsca, dodawał odręczne uwagi, osobno rozrysowywa detale. Po powrocie, z teką takich podróżnych notatek poszedł do najlepszej paryskiej pracowni i od ręki dostał pracę. Nikt nie spytał się go, czy skończył jakąś szkołę? Wystarczyło, że pokazał swoje rysunki.

W roku 1930 Władysław Czarnecki opracował plan rozwoju Poznania na 800 000 mieszkańców. Aktualny do dzisiaj. Ale zanim do tego doszło miasto Poznań wysłało młodego architekta w podróż po najnowszych realizacjach urbanistycznych w Europie. Zanim Władysław Czarnecki przystąpił do kreślenia planu zobaczył na własne oczy nowe osiedla w Niemczech, Szwajcarii, Francji, Belgii i Danii. Rozmawiał z projektantami i mieszkańcami. Poznał najnowsze rozwiązania komunikacyjne i nowoczesne wymogi higieniczne, rolę pasów zieleni i przewietrzania przestrzeni miejskiej.

Takich przykładów można znaleźć wiele. W szkole rysunku i malarstwa RysunekArchitektura przywiązujemy dużą wagę do oglądania dobrej architektury i dzieł sztuki na żywo. Chodzimy na wystawy, odwiedzamy z uczniami muzea, zwiedzamy razem zabytki. I co roku organizujeme wspólną wyprawę do miejsc, gdzie powstaje najlepsza architektura i można zobaczyć arcydzieła sztuki. Taki ArchiTrip w poprzednich latach miał miejsce w Gdańsku, Warszawie, Berlinie i Barcelonie.

A w tym roku zapraszamy na podróż życia do Londynu. By dotknąć i poczuć przestrzeń wielkiej metropolii, wejść w miejsca, gdzie nie docierają zwykli turyści. Poszkicować i poznać futurystyczną architekturę, na której wzorują się architekci z całego świata. I posmakować wielkiej sztuki. Zapraszamy!

Wojciech Hildebrandt
mgr inż. architekt | absolwent Wydziału Architektury Politechniki Poznańskiej