Artykuły

Czy nauka rysowania ma przyszłość? AI… Kusząca pułapka sztucznej inteligencji

Czy nauka rysowania ma przyszłość? AI… Kusząca pułapka sztucznej inteligencji.

Czy to prawda, że nauka rysowania nie ma już przyszłości? Czy sztuczna inteligencja umie projektować, rysować i malować?

AI to najmodniejszy ostatnio skrót. To znaczy tyle, co angielskie ARTIFICIAL INTELIGENCE, czyli po prostu sztuczna inteligencja. Cytując drętwą definicję pojęcie to oznacza „Teorię i rozwój systemów komputerowych, zdolnych do wykonywania zadań, które zwykle wymagają ludzkiej inteligencji, takich jak percepcja wzrokowa, rozpoznawanie mowy, podejmowanie decyzji i tłumaczenie między językami”.

Próby stworzenia „sztucznej inteligencji”

To marzenie stare jak świat, by stworzyć robota, który zastąpi człowieka. Już najstarszy znany taki automat miał zastosowanie praktyczne. Pierwsza maszyna licząca pozycje ciał niebieskich datowana jest przed setnym rokiem przed naszą erą. Znaleziono ją na zatopionym statku, bo służyła do nawigacji i obliczania pozycji na morzu. Skrzyneczka 33 na 17 na 9cm pozwalała między innymi na przewidywanie zaćmienia słońca i księżyca, na obliczanie wschodów i zachodów ważniejszych gwiazd i pozycji planet. W 1637 roku filozof i naukowiec Rene Descartes przewidywał postanie urządzeń, które będą podejmować decyzje i działać jak ludzie. 318966768_692375365621977_8283962806524980006_nPisał o tym Stanisław Lem, który przewidział też powstanie internetu, dyski pamięci i notebooki. Dawno już tworzono zadziwiające zabawki. Przed 1774 rokiem szwajcarski zegarmistrz Pierre Jaquet-Droz zbudował lalkę, która mogła napisać na kartce papieru zaprogramowany tekst. Po każdej linijce tekstu zanurzała pióro w kałamarzu i śledziła dukt pisma ruszając oczami i głową (po lewej).

Komputer wygrywa w szachy

Rozwojowi komputerów w połowie dwudziestego wieku towarzyszyły prace nad sztuczną inteligencją. Przez dziesiątki lat pozbawione większego sensu, ze względu na brak wystarczającej mocy komputerów i małe pojemności ich pamięci. Utopiono w tych poszukiwaniach miliardy dolarów. Pierwszy program do gry w szachy powstał w 1948 roku. Wtedy to była śmieszna ciekawostka. Ale w 1997 roku nikt już się nie śmiał, gdy szachowy mistrz świata, Gary Kasparow przegrał turniej z komputerem. Tak skończyły się szachy traktowane jako sport. Po raz pierwszy w historii sztuczna inteligencja zdominowała tę prawdziwą, ludzką.

Przydatne i niebezpieczne

W XXI wieku komputery zaczęły wygrywać telewizyjne teleturnieje i zaczęły samodzielnie prowadzić samochody. Równolegle szybko zwiększano możliwość użycia języków naturalnych w komunikacji z komputerem. Wielu praktycznych zastosowań tych rewolucyjnych osiągnięć nawet nie zauważamy. Korzystają z nich komputerowe wyszukiwarki, banki, lekarze, projektanci. Algorytmy mogą już pisać wiersze i wypracowania. Komputery tworzą sieci neuronowe, na podobieństwo naszych mózgów, potrafią się uczyć jak ludzie. W końcu zaczęły nam podrzucać natrętnie reklamy towarów, które niedawno oglądaliśmy w internecie i pytają się, czy nam smakowało, zaraz po wyjściu z restauracji.

Ale mogą śledzić też nasze życie i poddawać je nieustannej kontroli. Tak Chiny wykorzystują inteligentne systemy rozpoznawania twarzy i podsłuchiwania ludzi. Nawet nie domyślamy się, że sztuczna inteligencja może wpływać na opinie i wybory ludzi. Wykorzystują też te programy czołowe armie świata. Nie dalej jak wczoraj można było przeczytać o inteligentnych bombach, które same sobie wybierają cel. Świat, który nadchodzi będzie bardziej przerażający niż potrafimy to sobie wyobrazić.

Czy komputer nauczył się rysować?

Ostatnio największą furorę robią obrazy tworzone przez komputerowe programy. Już kilkanaście lat temu pojawiły się w aparatach cyfrowych możliwości kreowania zdjęć panoramicznych, powstałych z połączenia osobnych obrazów. Czasem efekty takiej obróbki są niezauważalne, bo sprowadzają się do usuwania błędów i korygowania przesunięć w kadrze. Ale kiedy indziej prowadzi to do powstania zaskakujących efektów wizualnych (powyżej).

Kilka miesięcy temu pojawiły się bezpłatne aplikacje do kreowania wirtualnych obrazów. Świat zalały tysiące nowych obrazów pseudo Van Goghów, Dalego, Magritta, Beksińskiego.

Czasem są to infantylne połamańce (powyżej), a czasem zapierające dech wizje wyjęte żywcem z wyobraźni wielkich mistrzów (poniżej). Nabierają się na nie jury konkursów plastycznych i krytycy sztuki. Bezduszne algorytmy miksują miliardy wirtualnych obrazów i tworzą z nich nowe. Zaczynamy myśleć, że najwięksi mistrzowie wyobraźni w historii sztuki po prostu używali tych samych algorytmów, wygenerowanych przez ich własne mózgi. A teraz może to robić każdy?

Sztuczna inteligencja wtargnęła też w świat architektury. Zachwycają baśniowe elewacje, zaczarowane wnętrza i futurystyczne wizje miast (poniżej). Na razie to są tylko obrazki. Ale jest tylko kwestią czasu, by taki program poradził sobie z założonym programem funkcjonalnym budynku i zrobił to zgodnie z prawem budowlanym.

Sztuczna inteligencja – przydatne narzędzie architekta i artysty

To nie zastąpi architekta, ale da mu takie narzędzie, jakiego nie miał nigdy dotąd. No, może wyłączając z tej grupy Antonia Gaudiego. On tymi algorytmami posługiwał się już ponad sto lat temu. I nie potrzebował do tego komputera (poniżej).

Dzisiaj wirtualny świat obrazów rozlał się nieodwracalnie. Dał nam dziecięcy zachwyt nową zabawką i totalny chaos w uporządkowanym świecie. Na przykład, na naszych oczach rozsypały się wypracowywane przez wiele lat normy prawa autorskiego. Bo kto jest autorem tych prac, wyskakujących z ekranu na pstryknięcie palcami? Praw autorski nie może mieć komputer, bo wynikają one tylko z działalności człowieka. Nie ma do nich prawa ani autor programu, ani firma nim zarządzająca. Nie ma go też użytkownik programu, bo jego wkład w dzieło jest niewielki, nie ma żadnej kontroli nad powstającym dziełem.

Tylko w sytuacji, gdy artysta używa takiego oprogramowania tylko jako narzędzia, kontroluje proces twórczy i ma nań realny wpływ, możemy mówić o prawdziwym autorstwie dzieła. Ale to już wyższa szkoła jazdy. I wymaga od twórcy warsztatu i umiejętności zdobywanych przez lata (nauka rysowania). Są tacy mistrzowie jak Igor Morski, którzy robią to od lat, używając oprogramowania w sposób świadomy i precyzyjny. To Igor Morski tworzy autorski obrazy (poniżej). Ilu jest takich grafików jak on?

Solidna nauka rysowania pozwoli Ci wykorzystać narzędzie AI

By móc wykorzystać te wspaniałe, nowe narzędzia graficzne jeszcze bardziej niż kiedykolwiek potrzebna jest solidna nauka rysowania. Nie taka jak w polskiej szkole. Wyspecjalizowana szkoła rysunku i przekazujący dogłębną wiedzę kurs rysunku daje takie podstawy. Nowej rangi nabiera nauka rysowania i warsztaty artystyczne dla dzieci. Tylko taka wiedza i praktyczne ćwiczenie głowy i ręki da w przyszłości możliwość twórczego działania w szybko zmieniającym się świecie. Byśmy mogli go świadomie kreować i nie dali się sprowadzić do roli śliniących się użytkowników migających zabawek. Ale do tego nie wystarczy przyciskać kolorowe guziczki (poniżej).

Wojciech Hildebrandt
mgr inż. architekt | absolwent Wydziału Architektury Politechniki Poznańskiej